Inuici to grupa spokrewnionych ze sobą kulturowo ludów, lepiej znanych jako Eskimosi, jednak to określenie jest obecnie uważane za obraźliwe, ponieważ najprawdopodobniej pochodzi od znieważającego określenia „zjadacze surowego mięsa”. Zamieszkują arktyczne i subarktyczne obszary Grenlandii, Kanady oraz Alaski, a ich przodkowie przybyli na te tereny około 1050 roku naszej ery. Obecnie Inuici podtrzymują swoją kulturową tożsamość między innymi poprzez sztukę. Umiejętności rzemieślnicze przekazywane były wśród Inuitów jako tradycja, z pokolenia na pokolenie, ale dopiero na przełomie XIX i XX wieku rzeźbiarstwo stało się ich źródłem dochodu.
Charakterystyczne w twórczości inuickiej jest wykorzystanie różnych, lokalnie dostępnych, materiałów. Dlatego każdy region wykształcił odrębny styl tworzenia. Głównym budulcem są kamienie o różnej twardości. Od bardzo miękkich, jak np. steatyt, po bardzo twarde, jak granit. Rzeźby zawierają również elementy wykonane między innymi ze ścięgien, skórzanych rzemieni, kości czy z drewnianych kołków. Ciekawym i jednocześnie smutnym znakiem czasu jest fakt, iż na rzeźbach z lat 50. i 60. dwudziestego wieku można znaleźć elementy plastiku, na przykład jako wstawki imitujące oczy. Sztuka inuicka często odnosi się do dawnej tradycji koczowniczych. Przedstawia arktyczne zwierzęta i ryby oraz sceny z polowania. Odwołuje się do dawnych mitów, legend, wierzeń w szamanizm oraz duchy.
12 rzeźb inuickich, które można podziwiać w Sali Dydaktycznej Akwarium Gdyńskiego, to dar od Pani Teresy Mikosz-Hintzke, Polki mieszkającej w Chicago, której kolekcjonerska pasja sięga połowy lat 60. Pani Teresa to niezwykle fascynująca osoba. Bardzo ciekawe, wojenne dzieje swojej rodziny, przedstawiła w książce „Six Years ‘til Spring. A Polish Family’s Odyssey”, którą polecamy Waszej uwadze.