Dzień: <span>2017-06-29</span>

Dzień z życia akwarysty

Okiem stażysty

Dzień z życia akwarysty zaczyna się wcześnie rano, kiedy to w budynku Akwarium nie ma jeszcze turystów. Zwierzęta także zachowują się nieco inaczej niż w ciągu dnia i łatwiej jest wykonywać obowiązki związane z opieką nad nimi. Pod czujnym okiem Pana Wiesława Zabawy otrzymałem pierwsze zadanie polegające na ręcznym usuwaniu nitkowatych glonów ze skał w jednym z akwariów. Na szczęście w wielu innych zbiornikach są obecne ryby żywiące się tymi roślinami, więc moja praca ograniczyła się tylko do tego jednego akwarium. Krótki wysiłek dał całkiem wymierne efekty.. Następnie przyszła pora na kolejne zadanie, a mianowicie usunięcie glonów przy pomocy długiej skrobaczki z szyby zbiornika zamieszkałego m.in. przez ośmiornicę. Jeszcze nigdy wcześniej nie miałem okazji pracować z tym głowonogiem, więc to zadanie wydawało mi się ciekawsze od poprzedniego. Podekscytowany możliwością dotknięcia tak okazałego zwierzęcia zabrałem się do pracy. Jednak przed rozpoczęciem, Pan Wiesław ostrzegł mnie przed mackami ośmiornicy więc stałem się bardziej ostrożny. Nie zdążyłem  zorientować się, w którym miejscu znajduje się ten mięczak. Gdy po wykonaniu kilku ruchów tyczką pojawiła się chmara ramion ośmiornicy, trochę się przestraszyłem, ale nie dałem się złapać. Ruchy mojego narzędzia pracy przyciągały zwierzę jak magnes, więc co jakiś czas musiałem zmieniać miejsce. Z ciekawości próbowałem ostrożnie dotknąć ramienia ośmiornicy i nawet udało mi się tego dokonać, a zwierzę nie wciągnęło mnie do wody.

Kiedy udało mi się usunąć glony z szyby akwarium, otrzymałem zadanie wyczyszczenia filtrów białkowych na zapleczu akwariów raf koralowych.. Ostatnią pracą na ten dzień była wymiana wody i przeczyszczenie filtrów w akwariach znajdujących się na zapleczu hodowlanym. Miałem okazję wymienić wodę w zbiornikach zamieszkanych przez aksolotle, żółwie i różne gatunki ryb. Była to mokra robota, ponieważ wymienianą wodę przy pomocy węża ogrodowego wylewałem na podłogę, skąd spływała do odpływu. Agresywne żółwie nie sprawiły mi większych kłopotów, więc to zadanie wykonałem bez większych trudności. Pod koniec dnia sprzątnąłem resztki rozlanej wody i brudy z oczyszczonych filtrów, by móc zakończyć ten dzień pełen wrażeń.

Autor tekstu: Sebastian Kozic, student odbywający staż w Akwarium Gdyńskim MIR-PIB

Skip to content